Większości z nas cierpnie skóra na samą myśl o wizycie u dentysty. A co ma powiedzieć dentysta, gdy do jego gabinetu puka tygrys? No cóż, ten włoski stomatolog nie miał wyboru i musiał przyjąć wielkiego pręgowanego kota, mieszkańca ogrodu zoologicznego w Rzymie. Zanim jednak Kashi, dwuletni tygrys azjatycki, trafił na fotel, a w zasadzie na stół dentystyczny, musiał zostać uśpiony. Zabieg trwał trzy godziny, a w paszczy pacjenta grzebało aż pięciu dentystów! Dzięki leczeniu kanałowemu Kashi będzie teraz zajadał smakołyki pełną paszczą!
Tygrys poszedł do dentysty
2016-09-02
7:00
Tygrys z próchnicą musiał odwiedzić dentystę