"Biegałem w parku, gdy to się pojawiło. Było większe niż zwykły kot. Po prostu przeszedł blisko mnie i poszedł dalej" - tak cytowany przez "The Sun" Brytyjczyk opisuje szokujące spotkanie, któe przeżył w biały dzień w parku w Cambridge. Na jego drodze pojawił się wielki, dziki, cętkowany kot. Mógł to być kot rasy Savannah, który komuś uciekł, a może to.... tygrys z mokradeł?!
O obserwacji zwierza okrzykniętego właśnie takim imieniem mówi się w Wielkiej Brytanii od miesięcy. Kolejni świadkowie opisują spotkanie z wielkim dzikim kotem, który biega na wolności niby nigdy nic. Ponieważ bywał widywany na podmokłych terenach, nazwano go właśnie "fen tiger". Oby tylko nie przepłynął kanału La Manche i nie wziął na celownik polskich zieleńców i klombów!