Jak podaje Associated Press, potężne manifestacje odbywały się w największych metropoliach gęsto zamieszkiwanych przez imigrantów, m.in. w Nowym Jorku, Miami, Los Angeles, Houston, czy Seattle. Choć w różnych miastach, wszyscy skandowali te same hasła i wzywali do tego samego: jak najszybszej reformy prawa imigracyjnego, jaka była im obiecana podczas ostatnich kampanii prezydenckich i która pozwoliłaby im być godnie traktowanymi za wkład, jaki mają w rozwój Ameryki. Jak co roku manifestacje mają przede wszystkim pokazać jak bardzo potrzebna jest praca imigrantów. Opuszczając stanowiska pracy – czyli przestając sprzątać, myć naczynia, czyścić stoliki w restauracjach, prać, prasować, rozkładać towar na półkach czy zbierać warzywa – paraliżują normalny dzień pracy wielu hoteli, sklepów, restauracji czy farm. Bo bez ich rąk, nie ma komu wykonywać tych zajęć, dlatego też w ten właśnie sposób pokazują, jak istotni są dla rozwoju Ameryki.
Tysiące imigrantów na ulicach amerykańskich miast apelowało do władz: przestańcie nas deportować!
Nie rozbijajcie rodzin! Nie deportujcie – reformujcie! To tylko niektóre z haseł jakie skandowano na ulicach amerykańskich miast podczas dorocznych majowych pochodów imigrantów. Tradycyjnie, dziesiątki tysięcy osób – w tym wielu nielegalnych – porzuciło swoje miejsca pracy i wyszło na ulice, by zamanifestować swoją obecność, a przede wszystkim pokazać, jak są potrzebni.