Mimo zaostrzonej polityki imigracyjnej, wzmożonym łapankom ICE i deportacjom nieudokumentowanych oraz powszechnej atmosferze niechęci wobec "obcych", realia same weryfikują działania. Amerykańscy rolnicy, farmerzy i hodowcy od dawna alarmowali, że brakuje im rąk do pracy i produkcja jest zagrożona. Bazują na pracy rąk imigrantów, często nielegalnych, a obecna nagonka sprawiła, że zaczęli oni porzucać miejsca pracy w obawie przed ICE i deportacją.
Zdaje się, że administracja wysłuchała apelu i zdała sobie sprawę z ryzyka wzrostu cen jabłek, sera czy mleka, bowiem zgodziła się na zwiększenie puli wiz dla niewykwalifikowanych pracowników H-2B o dodatkowe 15 tysięcy. Tym samym wyniosłaby ona na rok fiskalny ponad 70 tysięcy. Ogłaszając decyzję, szef Departamentu Bezpieczeństwa Kraju (DHS), który od 9/11 koordynuje wszystkie kwestie związane z imigracją, przyznał, że "nie ma wystarczająco dużo Amerykanów, którzy zechcieliby wykonywać pewne rodzaje pracy, a brak pracowników oznacza wielkie straty dla amerykańskich hodowców".