- Płomienie natychmiast się rozprzestrzeniły i zaczęły obejmować kolejne mieszkania. Lokatorzy w popłochu opuszczali swoje domy, uciekając przed zagrożeniem - relacjonuje Frank Montaigne z Hudson Regional Fire Department. - W ciągu kilku minut na ulicy znalazło się
50 osób, a na dworze panował przenikliwy mróz. Warunki atmosferyczne utrudniały nam akcję, bo ujemna temperatura zablokowała hydranty z wodą. Przemoczone ubrania strażaków natychmiast zamarzały! - dodaje Montaigne.
Pogorzelców umieszczono w pobliskiej szkole, gdzie podano im ciepłą herbatę. Wszyscy zostali objęci opieką Czerwonego Krzyża. Obecnie badane są przyczyny powstania groźnego pożaru.