Para niemieckich turystów, Stefan Ramin (†40 l.) i Heike Dorsch (37 l.), wybrała się na wyspę Nuku Hiva. Wynajęli przewodnika Henri Haiti (31 l.). Któregoś dnia Heike została sama w trzcinowej chacie, a Stefan z Henri poszli zapolować. Długo nie wracali, aż w końcu Henri Haiti z wyprawy wrócił sam! - Stefan potrzebuje pomocy! - wołał. Zaniepokojona Heike podążyła za nim w głąb dżungli, z której dobiegały odległe porykiwania dzikich zwierząt. Wtem przewodnik złapał ją za rękę i wyciągnął pistolet. - Zaraz umrzesz, zjem cię! - powiedział i otworzył wygłodniałą paszczę. - O nie, nie zabijesz mnie! - krzyknęła zaszokowana Heike i mocno odepchnęła napastnika. Potem uciekała, ile sił. - Zgubiłam buty, biegłam boso przed siebie na oślep, a on tuż za mną - opowiada zapłakana kobieta.
- Wreszcie dobiegłam do oceanu, wskoczyłam do wody i dopłynęłam do pierwszej rybackiej łodzi, jaką zobaczyłam. - Gdy kobieta sprowadziła pomoc, znaleziono tylko nadgryzione resztki ciała ukochanego. Okazało się, że Haiti to groźny wojownik kanibal. Teraz jest poszukiwany.