Dwóch 16-latków zabiło nauczycielkę, bo postawiła jedynkę jednemu z nich. Zatłukli ją kijem w parku. Sędzia nie miał litości
Ta potworna zbrodnia wstrząsnęła dwa lata temu Ameryką. Rodzina Nohemy Graber (+66 l.) zaniepokoiła się, kiedy kobieta nie wróciła ze spaceru do parku. Nauczycielka od dziewięciu lat uczyła języka hiszpańskiego w szkole średniej w Fairfield. Przyjechała do Stanów Zjednoczonych z Meksyku, by szukać lepszego życia. 66-latka nie podejrzewała, że w jednej z klas siedzi w ławkach jej dwóch przyszłych zabójców. Nie sądziła, że postawienie jedynki jednemu z nich, 16-letniemu wtedy Willardowi Millerowi to dla niej wyrok śmierci. Willard się wściekł. Jak potem zeznawał, nie chciał, by zła ocena zaważyła na jego przyszłej edukacji i karierze. Razem z rówieśnikiem Jeremym Goodalem zaplanował mord. Uczniowie śledzili nauczycielkę i zorientowali się, że lubi ona przechadzki po miejscowym parku. Zaczaili się na nią właśnie tam. Kiedy zauważyli nadchodzącą nauczycielkę, rzucili się na nią. Bili ją we dwóch kijem baseballowym, aż upadła na ziemię. Po paru ciosach w głowę kobieta przestała oddychać. Uczniowie spokojnie ukryli ciało w okolicy i wrócili do domów, jak gdyby nic się nie stało. Rodzina zgłosiła zaginięcie 66-latki. Znaleziono jej ciało i szybko zatrzymano sprawców.
Nieletni zabójcy byli sądzeni jak dorośli. Obaj zostali skazani na dożywocie
W kwietniu tego roku obaj przyznali się do winy. Millera skazano na dożywocie za zabójstwo, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 35 latach. Teraz przyszła kolej na drugiego zabójcę. Jeremy Goodale płakał w sądzie i z nerwów krew poleciała mu z nosa. „Każdego dnia żałuję, że nie mogę cofnąć czasu i się powstrzymać, zapobiec tej stracie i bólowi, który wszystkim spowodowałem” - mówił. Sędzia skazał go również na dożywocie, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 25 latach.