Udaremniono dwa zamachy na życie papieża Franciszka. W autobiografia ujawnił, co stało się podczas wizyty w Iraku
Już w styczniu 2025 roku ukaże się autobiografia papieża Franciszka. Przedpremierowo fragmenty książki opublikował dziennik "Corriere della Sera". Jednym z najciekawszych wątków autobiografii jest bez wątpienia historia dwóch nieudanych zamachów na życie Ojca Świętego. Kiedy zamachowcy próbowali zamordować papieża Franciszka? Okazało się, że spisek został zawiązany podczas jednej z zagranicznych podróży głowy Kościoła, tej do Iraku. Było to w marcu 2021 roku. Sytuacja była na tyle napięta, że dwaj zamachowcy zostali zlikwidowani. "Prawie wszyscy odradzali mi tę podróż, pierwszą w tym zakątku Bliskiego Wschodu, zdewastowanym przez ekstremistyczną przemoc i profanacje ze strony dżihadystów" - relacjonuje w książce papież. Po pierwsze z powodu trwającej pandemii koronawirusa, a po drugie ze względu na zagrożenie atakami terrorystycznymi.
"Komendant odpowiedział mi lakonicznie: 'Już ich nie ma' Policja iracka ich namierzyła i wysadziła w powietrze"
"Przede wszystkim jednak każde źródło wskazywało na bardzo duże zagrożenie dla bezpieczeństwa - i to do tego stopnia, że do krwawych ataków doszło nawet w przeddzień mojego wyjazdu. Ale ja bardzo chciałem bardzo jechać. Czułem, że powinienem" - napisał papież. Na szczęście w porę powstrzymano terrorystów, którzy faktycznie chcieli wykorzystać nadarzającą się okazję i zaatakować Franciszka. "Policja przekazała żandarmerii watykańskiej informację od angielskich służb specjalnych o tym, że kobieta z materiałami wybuchowymi - młoda kamikadze udawała się do Mosulu, by wysadzić się podczas papieskiej wizyty. Ponadto ciężarówka miała ruszyć z pełną prędkością z takim samym zamiarem" - czytamy w autobiografii Ojca Świętego. "Komendant odpowiedział mi lakonicznie: 'Już ich nie ma' Policja iracka ich namierzyła i wysadziła w powietrze. To również bardzo mnie poruszyło. To także był zatruty owoc wojny" - podkreślił Franciszek.