Jak podaje policja, do tej niecodziennej i zuchwałej napaści doszło w Rachel's Garden przy Nassau Avenue na Greenpoincie. Właściciel sklepu część warzyw i owoców trzyma na zewnątrz, jak to robi zresztą wielu innych sprzedawców. Najwyraźniej mężczyźnie bardzo zachciało się jabłka, ale nie miał zamiaru za nie płacić. Po prostu wziął sobie owoc i zaczął go jeść. Wtedy sprzedawca podszedł do niego, zwrócił mu uwagę, przypominając, że trzeba zapłacić. To rozwścieczyło złodzieja na tyle, że pchnął pracownika sklepu na ziemię, wskoczył na niego, zaczął go dusić, zakrywał dłonią usta i zatykał nos, a w końcu ugryzł go w lewe ucho. Ranny mężczyzna trafił do Woodhull Medical Center, a gagatek do aresztu. - To nie pierwszy raz, kiedy ktoś kradnie z naszych stoisk owoce, ale pierwszy raz mieliśmy do czynienia z taką agresją. Inni to po prostu uciekają albo płacą - komentuje inny pracownik sklepu...
Ugryzł jabłko i sprzedawcę!
2013-11-07
3:00
Z takim złodziejem greenpoincka policja nie miała jeszcze do czynienia! Funkcjonariusze z 94. posterunku aresztowali mężczyznę, który po tym jak został przyłapany na kradzieży jabłka, rzucił się na sprzedawcę i... zaczął go gryźć.