- Jeśli świat się zmęczy (pomaganiem), po prostu zostawi nas na śmierć - powiedziała w mocnym wywiadzie dla BBC pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska. Czy w najbliższym czasie należy się spodziewać końca wojny na Ukrainie? Pod koniec listopada niemiecki "Bild" doniósł - opierając się na źródłach w niemieckim rządzie - że Berlin i Waszyngton mają wspólny plan pośredniego zmuszenia Ukrainy do rozpoczęcia rozmów z Władimirem Putinem - i w domyśle zaakceptowania ustępstw. Państwa miałyby to zrobić poprzez wstrzymanie strumienia pomocy, na której polega Ukraina. Oskar Górzyński z PAP rozmawiał w Waszyngtonie m.in. z asystentem sekretarza stanu USA ds. europejskich Jamesem O'Brienem, który uznał artykuł "Bilda" za intrygujący.
- Ameryka nie kieruje się taką polityką. Rozmowy z Putinem nie mają obecnie sensu, bo rosyjski prezydent chce poczekać jeszcze przynajmniej rok - tj. do rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w USA - powiedział O'Brien, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Eksperci z USA o wojnie na Ukrainie. "Nie ma jakichkolwiek sygnałów..."
Według Williama Taylora, wiceprezesa instytucji United States Institute of Peace (USIP) który dwukrotnie pełnił funkcję szefa misji USA w Kijowie, choć nawoływania do negocjacji pojawiają się coraz częściej - m.in. ze strony byłych urzędników i dyplomatów, którzy prowadzili "tajne" rozmowy z Rosjanami na ten temat - to nic nie wskazuje na to, by ich zdanie podzielał Biały Dom.
- Nie ma jakichkolwiek sygnałów, by administracja nawet rozważała taki zły pomysł. Ani Rosjanie, ani Ukraińcy nie są zresztą skłonni do kompromisu - mówi PAP ekspert. Jego zdaniem pomysł jest zły, bo naciski na Ukrainę tylko osłabiłyby i zdemoralizowały Kijów, nie osiągając jednocześnie niczego innego - właśnie dlatego, że Kreml odrzuciłby wszelkie propozycje ustępstw.
Podobnego zdania jest Catherine Sendak, była wysoka rangą urzędniczka Pentagonu i ekspertka think-tanku Center for European Policy Analysis. - Zgadzam się z Jimem (O'Brienem), że nie ma żadnej polityki czy starań USA, by popychać Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Nie ma złudzeń, by Rosja była zainteresowana w jakiekolwiek rozmowy, nawet biorąc pod uwagę ostatnie komentarze prezydenta Putina - powiedziała Sendak.
Według ekspertki, słowom Putina przeczą jego czyny, w tym potrojenie budżetu obronnego oraz działania wojsk na froncie. Dodała, że spodziewa się, iż zima będzie trudnym okresem dla obu stron, choć to Ukraina wciąż ma inicjatywę na większości linii frontu. - Niestety, uważam, że wojna będzie kontynuowana w przewidywalnej przyszłości i kluczowe jest, by partnerzy Ukrainy kontynuowali wsparcie dla jej starań o wyzwolenie okupowanych terytoriów. To wsparcie jest krytyczne dla ostatecznego sukcesu i musi pozostać naszym priorytetem - podkreśliła.