Chłopiec znów towarzyszył ojcu w pracy. Wcześniej był już na audiencji u Benedykta XVI (85 l.), salutował w mundurze na wojskowych paradach w jednym szeregu z generałami i ramię w ramię z Łukaszenką toczył hokejowe boje propagandowe.
Tym razem poznał prezydenta Wenezueli Hugo Cháveza (58 l.). Przywódca przybił z chłopcem piątkę i rozmawiał z nim jak z prawdziwym politykiem, a wpatrujący się w syna Łukaszenka pękał z dumy.