Pylyshenko nie tylko będzie spał na wybiegu, ale też bawił się i jadł surowe mięso razem z bestiami. Po co to robi? - Jedna z lwic jest w ciąży. Chcę na własne oczy zobaczyć rodzące się młode. Poza tym mam nadzieje zebrać trochę pieniędzy na pomoc żyjącym w niewoli lwom - wyjaśnia odważny Ukrainiec.
W zagrodzie, gdzie mieszkają bestie, Pylyshenko zamontował toaletę i prysznic. Mężczyzna będzie musiał jednak zapomnieć o mydle, szamponie, papierosach i alkoholu, bo dzikie koty nie lubią ostrych zapachów.