Ukraina. Turczynow o referendum w Doniecku: To propagandowa przykrywka dla zabójstw!

2014-05-12 13:27

- Ta propagandowa farsa nie będzie miała żadnych następstw prawnych prócz odpowiedzialności karnej dla jej organizatorów – tak o referendum w Doniecku mówił pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. Podkreślił również, że władze nie uznają wyników referendum.

W niedzielę 11 maja, przewodniczący centralnej komisji wyborczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, Roman Lagin ogłosił, że w referendum w obwodzie donieckim 89,07% osób zagłosowało za niepodległością regionu. Zdecydowana mniejszość, bo tylko 10,19% było przeciwnych. W głosowaniu wzięło udział 74,87% mieszkańców.

Zobacz: Ukraina: SZOKUJĄCE wideo z Odessy! Zobacz ofiary krwawych zamieszek

- W obwodzie ługańskim za odłączeniem od Ukrainy głosowało 95,98% osób - poinformował w poniedziałek przewodniczący miejscowej komisji wyborczej Ałeksandr Małychin. Według cytowanego przez rosyjską agencję Interfax Małychina, frekwencja w samym Ługańsku wyniosła 70%, a w obwodzie 81%.

Przypomnijmy, że są to jedynie wstępne wyniki głosowań. Termin ogłoszenia ostatecznych nie jest jeszcze znany.

Ołeksandr Turczynow, pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy, oświadczył, że "organizatorów tzw. referendów niepodległościowych na wschodzie Ukrainy czeka odpowiedzialność karna". Zaznaczył również, że władze nie uznają wyników plebiscytów.

Zdaniem władz Ukrainy, referenda inspirowała, organizowała i finansowała Rosja. Przeciwko plebiscytom wypowiedziały się Stany Zjednoczone i Unia Europejska, zapowiadając, że ich nie uznają.

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają