Ukraina pomoże Polsce w walce z powodzią. Wysyła do naszego kraju wyspecjalizowane jednostki ratownicze
Kiedy zaczęła się wojna na Ukrainie, Władimir Putin liczył na to, że Ukraińcom nikt nie pomoże. Tymczasem Polacy otworzyli dla nich swoje domy, przyjmując ukraińskie rodziny pod własne dachy. Państwo polskie także bardzo pomagało i pomaga uchodźców z kraju zaatakowanego przez Rosję. Teraz władze Ukrainy mają okazję, by w jakiś sposób odwdzięczyć się za to, co działo się w 2022 roku i co dzieje się nadal. Niszczycielska powódź w Polsce sprawiła, że teraz to my potrzebujemy pomocy. Już w pierwszych jej dniach, jak podawał premier Donald Tusk, premier Ukrainy Denys Szmyhal przekazywał wyrazy solidarności z Polską i deklarował gotowość natychmiastowego wysłania stu ratowników wyposażonych w specjalistyczny sprzęt do walki z powodzią. Teraz głos zabrała także wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej parlamentu Ukrainy.
„Ukraina podjęła decyzję o wysłaniu do Polski jednostek DSNS do pomocy w walce z następstwami powodzi"
„Musimy pomagać naszym sąsiadom w potrzebie. Tak jak Polska z otwartym sercem zaczęła ratować Ukraińców w pierwszych dniach inwazji Rosji na pełną skalę” - powiedziała wiceprzewodnicząca Ołena Kondratiuk, cytowana na kanale Rady Najwyższej na Telegramie. Jak dodała, do naszego kraju pojadą wyspecjalizowane w walce z powodzią jednostki Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS). „Ukraina podjęła decyzję o wysłaniu do Polski jednostek DSNS do pomocy w walce z następstwami powodzi. Nasi ratownicy mają w tym znaczne doświadczenie. Życzę przyjaznej Polsce odporności i szybkiej odbudowy po powodzi. Ukraina jest blisko i zawsze gotowa do niesienia pomocy narodowi polskiemu” – powiedziała Ołena Kondratiuk.
Tragiczna sytuacja powodziowa w Polsce. Pięć ofiar, gigantyczne zniszczenia, zalane miasta
Tymczasem powódź w Polsce spowodowała już śmierć co najmniej pięciu osób. Najgorsza sytuacja panuje w województwach dolnośląskim, opolskim i śląskim, ale fala wezbraniowa zmierza także do lubuskiego. Całkowicie zalane w wyniku przelania czy zarwania tam zostały Kłodzko, Nysa, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie i nie tylko. Premier Donald Tusk ogłosił, że po konsultacji z ministrami i służbami zarządził przygotowanie rozporządzenia o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.