Po krótkim rozejmie ogłoszonym w środę wieczorem w czwartkowy poranek nie było już śladu. Na Majdanie świstały kule, wybuchały granaty. Wśród ludzi rozeszły się plotki o snajperze. Uciekali przed nim i demonstranci, i milicjanci - panował kompletny chaos.
Patrz: Ukraina: Wydarzenia na Ukrainie wstrząsnęły światem!
W całym kraju jedne oddziały Berkutu były brane do niewoli przez protestujących, inne - jak w Tarnopolu - dobrowolnie przyłączały się do opozycjonistów i składały przysięgę wierności narodowi. "Kyiv Post" podał wczoraj, że liczba zabitych w czwartek mogła sięgnąć 35, od wtorkowego poranka zginęło więc około 65 osób, niemal wszyscy to cywile. Zostali zastrzeleni.
Zobacz: Ciała zabitych na ulicach Kijowa! UWAGA - SZOKUJĄCE ZDJĘCIA z Ukrainy
Na ratunek Ukrainie ruszyli ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec. Wczoraj rano pojawiły się informacje, że spotkanie Radosława Sikorskiego i pozostałych zachodnich polityków z Wiktorem Janukowyczem (64 l.) zostało odwołane. Jednak na swoim Twitterze Sikorski napisał: "Czarny dym, wybuchy i strzały wokół pałacu prezydenckiego. Spotkanie przeniesione w inne miejsce. Panika wśród władz Ukrainy".