O tym, że życiu Julii Tymoszenko może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo poinformował już na początku listopada jej adwokat, Serhij Własenko. Stan zdrowia byłej premier Ukrainy, która od ponad trzech miesięcy jest przetrzymywana w areszcie śledczym, stale się pogarsza. Kilka dni temu władze zgodziły się, by Tymoszenko przeszła badania w szpitalu w Kijowie.
Jedna z pielęgniarek, która widziała więźniarkę w szpitalu powiedziała dziennikarzom ukraińskiej sekcji Radia Swoboda jak wyglądał pobyt Tymoszenko w placówce.
Na co choruje Julia Tymoszenko?
Konwojenci przywieźli Tymoszenko w środę ok. godz. 6 rano. Samochód podjechał pod tylne wejście. Była premier była tak wycieńczona, że nie mogła sama ustać na nogach. Nikt nie podał jej wózka inwalidzkiego. Funkcjonariusze wzięli ją za ręce i wlekli po korytarzu do gabinetu lekarskiego.
Pracownicy szpitala zostali ostrzeżeni przez dyrekcję placówki, że mają nie mówić nic na temat stanu zdrowia Tymoszenko. Jeśli odważą się wyjawić prawdę coś złego może spotkać ich albo ich rodziny.
Z informacji Radia Swoboda wynika, że Julia Tymoszenko cierpi na PRZEPUKLINĘ KRĘGOSŁUPA.