Kontrofensywa Ukrainy właśnie ruszyła? Pod Bachmutem uciekają rosyjscy żołnierze, szef Grupy Wagnera atakuje Siergieja Szojgu
Wiosenna kontrofensywa Ukrainy prawdopodobnie właśnie ruszyła. Spod Bachmutu, o który od miesięcy toczą się ciężkie walki między siłami ukraińskimi a rosyjskimi, docierają pomyślne wieści o cofających się, a nawet w popłochu uciekających rosyjskich żołnierzach. W dodatku wiadomości te przekazują... szef Grupy Wagnera i prokremlowscy poirytowani blogerzy. "Sytuacja kształtuje się według najgorszego przewidywanego scenariusza" - stwierdził rozgoryczony Prigożyn, który nie od dziś skonfliktowany jest z rosyjskim ministerstwem obrony. "Te ziemie, które przez wiele miesięcy, każdego dnia były zdobywane krwią i życiem naszych towarzyszy broni, są teraz rzucane prawie bez walki przez tych, którzy rzekomo mieli utrzymać nasze pozycje. Biorąc pod uwagę twoje wielkie doświadczenie, czy możesz przyjechać do Bachmutu?" - zwrócił się następnie szef Grupy Wagnera do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu w kpiącym tonie.
Rosjanie rozpaczają w internecie. "Możemy założyć, że kontrofensywa się rozpoczęła”
Prigożyn osobiście przekazuje informacje o tym, że kontrofensywa już ruszyła: „Kiedy Wołodymyr Zełenski powiedział, że [kontrofensywa] jeszcze się nie rozpoczęła, był oszczędny w mówieniu prawdy. Idzie pełną parą – jednostki ukraińskie skutecznie atakują” - stwierdził Prigożyn. Rozpaczają prokremlowscy blogerzy militarni. Anatolij Szarin podaje, że 9. pułk strzelców zmotoryzowanych armii rosyjskiej "uciekł, porzucając znaczny odcinek frontu o długości kilkuset metrów”. "[Prigożyn] ma rację – możemy założyć, że kontrofensywa się rozpoczęła” - dodaje Semen Pegov. Tymczasem wiceminister obrony Ukrainy Hanna Maylar informowała dziś, w piątek 12 maja: „Wróg poniósł ogromne straty w ludziach. Nasze siły obronne posunęły się o dwa kilometry w pobliżu Bachmutu. W tym tygodniu nie straciliśmy ani jednej pozycji w Bachmucie".Kreml oficjalnie wszystko dementuje, jednocześnie przyznaje, że walki są ciężkie, ale mówi o "częściowych sukcesach". O ucieczkach ani słowa...