O sprawie jako pierwszy napisał "New York Times" po tym, jak rozmawiał z rodziną Hryhorija Stepanca - mężczyzny, od którego Załużny otrzymał spadek. Stepanec pochodził z Winnicy, był matematykiem i chemikiem, znał kilka języków. W latach ZSRR, gdy pracował w instytucie naukowym w Moskwie, podpisał list w obronie dysydentów i został zwolniony z pracy. Nie pozwalano mu na wyjazd z ZSRR i wyemigrował dopiero za rządów Michaiła Gorbaczowa. Trafił do USA w 1989 roku i zaczął pracować w koncernie Microsoft, dla którego opracował jeden z patentów, wspólnie z innym programistą - przekazuje "Ukraińska Prawda".
Milion dolarów dla ukraińskiej armii. Piękny gest!
Stepanec zmarł niedawno, a jednym z jego ostatnich życzeń było przekazanie miliona dolarów (ok. 4,3 mln zł) na ręce naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, generała Wałerija Załużnego. Ten nie wahał się ani chwili. Dokładnie 5 stycznia zrobił przelew na konto ukraińskiej armii. Służby prasowe potwierdziły, że generał "przekazał całą sumę na specjalny rachunek w Narodowym Banku Ukrainy służący do zbiórki środków na potrzeby armii".
Załużny: "Dziękuję rodzinie za zrozumienie"
"Całe swoje życie poświęciłem siłom zbrojnym i nie miałem wątpliwości, co zrobić ze spadkiem. Jest jasne, że ostatnią wolą pana Hryhorija było to, aby w mojej osobie wesprzeć wojsko ukraińskie. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy pomagają Siłom Zbrojnym Ukrainy, jestem też wdzięczny mojej rodzinie za zrozumienie" - napisał w oficjalnym oświadczeniu Załużny.
Zachodnie czołgi aż TRZYKROTNIE lepsze od rosyjskich?
Posłuchaj, co mówi wojskowy ekspert!
Listen on Spreaker.