Groźby kierowane pod adresem naszego kraju z Rosji i Białorusi, zwłaszcza od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, to stały element naszego życia. Czasem przybierają one jednak naprawdę szalenie niepokojącą formę. Andriej Sidorow trakcie wystąpienia w rosyjskiej telewizji państwowej ostrzegł, że Polska "może przestać istnieć", jeśli "zrobi ruch" w sprawie Białorusi. - Trzeba dać jasno do zrozumienia towarzyszom z Polski, że Białoruś jest naszym - Rosji - gwarantem. Jeśli zrobią krok, to - z całym szacunkiem - Polska może przestać istnieć - oświadczył stanowczo.
Zobacz: Iran grozi wielką wojną. „Zwycięstwo pochodzi od Allaha i jest blisko”
Słowa te doskonale uzupełniają te wypowiedziane w piątek przez dyktatora Białorusi. Alaksandr Łukaszenka również skierował wyraźne groźby pod naszym adresem. - Mówiłem już, że atak na Białoruś to trzecia wojna światowa. (...) NATO to NATO, Amerykanie i Polacy są już ustawieni wzdłuż granicy, zwłaszcza polskiej granicy. Wiemy, że polskie kierownictwo już zaciera ręce. Używamy broni jądrowej, a Rosja stanie po naszej stronie - podkreślił, dodając, że "czerwona linia to granice państwa".
Sprawdź: Były szef NATO o Putinie i broni nuklearnej. "Nie ma opcji bez ryzyka"
- Jeśli ją przekroczycie, nastąpi natychmiastowa reakcja. Przygotowujemy się na to. Mówię o tym szczerze i uczciwie - grzmiał Łukaszenka, zwracając się do Polaków.
Warto przypomnieć, że groźby te padają zaledwie kilka dni po tym, jak Władimir Putin zaproponował zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji. W nowszej, zaktualizowanej wersji dokumentu zasugerował on dodanie, że agresja przeciwko Rosji jakiegokolwiek państwa nienuklearnego wspieranego przez mocarstwo nuklearne powinna być traktowana jako ich wspólny atak na Rosję.
Galeria poniżej: Iran zaatakował Izrael! Nad Jerozolimą słychać wybuchy