Dwie ofiary śmiertelne, pozamarzane zwierzęta i kierowcy, którzy utknęli na zasypanych śniegiem drogach - tak na razie wyglądają skutki ogromnych burz śnieżnych, jakie we wtorek, 26 listopada, przeszły nad Turcją. W wielu miejscach drogi nadal są nieprzejezdne, zamknięto także część szkół.
Dramat w Turcji. Ludzie zasypani śniegiem, zwierzęta pozamarzane
"W związku z obfitymi opadami śniegu, zwłaszcza na północy, w centrum i na wschodzie kraju, życie na obszarach wiejskich zatrzymało się" - napisał portal Duvar. Ratownicy pomagali ludziom wydostać się z zasypanych samochodów. Władze prowincji Malatya poinformowały o prawie 800 akcjach ratunkowych. Fox podaje, że w sumie ewakuowano ponad 2 tysiące osób. Opisuje też akcję ratunkową, dzięki której udało się uratować parę 70-latków. Starsze małżeństwo znaleziono przytulone do siebie, leżące w zaspie. Wokół pary leżało stado jagniąt. Wszystkich udało się uratować. Zgodnie z informacjami Krajowego Prezydium ds. Zarządzania Katastrofami i Sytuacjami Kryzysowymi (AFAD), Naciya i Mustafa Akin zgubili się podczas powrotu do domu w Antalyi.
Atak zimy w Turcji. Szkoły zamknięte do odwołania
PAP przekazuje, że w prowincjach Mersin i Malatya śmierć w burzach śnieżnych ponieśli dwaj pasterze, a wielu innych utknęło w potrzasku podczas wypasania zwierząt. Na południu, w prowincji Karaman 350 owiec zamarzło na śmierć. W regionach najbardziej dotkniętych gwałtowną pogodą szkoły jeszcze co najmniej przez dzień pozostaną zamknięte.