Książę Harry przegrał w sądzie. Nie opłaci policyjnej ochrony w Wielkiej Brytanii z własnej kieszeni
Ta sprawa zbulwersowała wielu Brytyjczyków i nie tylko. Książę Harry pozwał... własne ministerstwo spraw wewnętrznych. Dlaczego? Otóż mąż Meghan Markle uznał, że chociaż oboje dobrowolnie zrezygnowali z bycia pracującymi członkami rodziny królewskiej i wyjechali do Stanów Zjednoczonych, to nadal powinni być chronieni przez policję podczas wizyt w Wielkiej Brytanii. Brytyjskie władze nie chciały na to przystać, a Harry argumentował, że prywatna firma ochroniarska to nie to samo, bo policja ochroni go lepiej. Był gotów zapłacić za policyjną ochronę, ale i na to nie wyrażono zgody. Sprawa trafiła zatem do sądu, a po kolejnych apelacjach do Sądu Najwyższego. A ten wczoraj, we wtorek 23 maja ostatecznie stwierdził, że nie może dojść do sytuacji, w której ktoś opłaca prywatnie policjantów.
Ogromne koszty procesu z księciem Harrym. Zapłaci pół miliona funtów za wojowanie z brytyjskim rządem?
Sędzia był pewien, iż bogaci ludzie nie mogą w ten sposób kupować sobie ochrony policji. Osobny proces dotyczący tego, czy Harry'emu w ogóle powinna nadal przysługiwać tego rodzaju państwowa ochrona, jeszcze trwa. A już teraz koszty tej całej awantury są ogromne. Jak podaje "The Sun", brytyjski podatnik zapłacił za sądowe wojowanie władz z Harrym 300 tys. funtów. Z powodu przegranej uciekinier z rodziny królewskiej musi liczyć się nie tylko z pokryciem tych, ale i własnych kosztów procesu, w sumie może więc zapłacić aż pół miliona funtów.