Ten tydzień mija Willowi Smithowi pod znakiem szczerych wyznań dotyczących seksu. Kilka dni temu aktor przyznał, że po swoim pierwszym rozstaniu w życiu nie potrafił pozbierać się inaczej, niż oddając się wyjątkowo intensywnemu życiu seksualnemu. Jak donosi "Daily Star", gwiazdor próbował w ten sposób odwrócić uwagę od nadmiaru emocji związanych ze złamanym sercem. Przez kilka miesięcy uprawiał seks z niezliczoną ilością partnerek, aż w końcu zbuntowało się jego ciało. „Uprawiałem seks z tak wieloma kobietami i było to tak nieprzyjemne dla rdzenia mojej istoty, że rozwinąłem psychosomatyczną reakcję na orgazm" - wyznał Smith, dodając, że w czasie orgazmów po prostu zaczynał wymiotować "z powodu nadmiernej stymulacji".
PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Zmarły spędził w kostnicy kilka godzin, po czym ożył. Makabryczny błąd lekarzy?
Teraz, podczas nagrywania odcinka popularnego programu "The Graham Norton Show", Will Smith wyznał jego gospodarzowi, że w pracy aktora najbardziej nie lubi odgrywania scen łóżkowych. „Sceny seksu to najgorsza część aktorstwa – kiedy oglądasz to w filmie, jest muzyka i wino, ale na planie stoi jakiś wielki koleś trzymający mikrofon, żujący gumę i obserwujący cię. Nie znoszę tego" - powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Szok! Rekin zombie w natarciu. Był w połowie zjedzony, a wciąż żył i polował