Ileż trzeba mieć odwagi, by stanąć naprzeciw uzbrojonego po zęby rosłego mężczyzny i wyrwać mu broń z ręki?!
Louise Zoller (34 l.) z Cape Coral na Florydzie nie miała wątpliwości, że właśnie tak należy postąpić, gdy weszła do przedszkola, żeby odebrać swoją córeczkę Hannę (2 l.). Wtedy zobaczyła, że na ziemi leży martwa opiekunka maluchów, a snajper (najprawdopodobniej mąż opiekunki) mierzy wprost w przerażone dzieci.
Na szczęście dzielnej Amerykance towarzyszyła jej starsza córka Morgan (11 l.). W czasie, gdy matka obezwładniała bandytę - dziewczynka zajęła się krzyczącymi z przerażenia przedszkolakami. Akcja kobiety była tak błyskawiczna, że morderca szaleniec Robert Dunn (44 l.) został błyskawicznie powalony na ziemię. Wtedy dzielna Louis wskoczyła na mordercę, zaczęła okładać go pięściami i ostatecznie wyrwała mu broń. Gdy na miejsce przyjechała policja, nie pozostało jej nic innego do zrobienia, jak założenie kajdanek snajperowi.