W Turcji i Syrii to już kolejny dzień piekła. W poniedziałek (6 lutego) południowo-wschodnią część Turcji i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8, a kilkanaście godzin później kolejne, tym razem o magnitudzie 7,7. Trzęsienie zniszczyło kilka tysięcy budynków, które dosłownie składały się jak domki z kart, zabiło też już ponad 16 tysięcy osób, choć to wciąż nie są ostateczne liczby - te rosną lawinowo. Dane, aktualizowane kilka razy dziennie, są przerażające, a ratownicy, którzy działają na miejscu, a których jest już 110 tysięcy [w tym także zespoły z Polski - przyp. red.] nie kryją, że jest ekstremalnie źle, a będzie coraz gorzej, ponieważ szanse na to, że spod gruzów będą wyciągani żywi, z każdą chwilą maleją.
Roczne dziecko dwie doby spędziło pod gruzami
W tym piekle wciąż jednak zdarzają się cuda. Tureckie media donoszą, że udało się uratować rocznego chłopca, który po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi spędził 53 godziny pod gruzami pięciopiętrowego budynku. Maluch, cały pokryty pyłem, był w dobrej kondycji. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przewieziony do szpitala. W innym miejscu po 58 godzinach ekipy ratunkowe wyciągnęły spod gruzów 5-letnią dziewczynkę. Jej także nc nie zagraża.
Maleńki chłopiec uratowany. Wodę podali mu w nakrętce
Świat obiegło także wzruszające nagranie z momentu, gdy ratownicy dotarli do małego chłopca, uwięzionego pod gruzowiskiem ponad 45 godzin. Maluch nie pił przez dwie doby, dlatego strażacy podawali mu wodę powoli - nalali mu parę łyków w nakrętkę od butelki i w ten sposób go poili. To wideo łamie serce, a podzielił się nim burmistrz Stambułu, Ekrem İmamoğlu. "Nasz zespół poszukiwawczo-ratowniczy uratował obywatela Syrii, Muhammeda Ahmeda z gruzów w Antakya" - napisał. Nagranie ma już 3 miliony wyświetleń.