Kilka lat bezskutecznych terapii, nieudanych zabiegów in vitro i nic. W 2004 szczęście Sary Connel (35 l.) było blisko, bo kobieta zaszła w upragnioną ciążę. Niestety, bliźniaki, które zostały poczęte metodą in vitro, urodziły się martwe. Wtedy załamanej Sarze na pomoc przyszła jej matka, która zaproponowała, że zostanie surogatką i sama zamiast córki będzie nosić ciążę. - Rodziłam trzy razy i to były najszczęśliwsze dni mojego życia. Dlatego pomyślałam, że mogę to jeszcze raz zrobić dla osoby, którą bardzo kocham - mówiła Kristine.
Przeczytaj koniecznie: Chodzież: 13-latka urodzi dziecko
Ciąża minęła bez komplikacji
Sara długo się nie zastanawiała i zgodziła się na zabieg. I tak zapłodniona komórka Sary trafiła do łona jej mamy. Ciąża Kristine przebiegała bez komplikacji i po 39 tygodniach na świat przyszedł zdrowy chłopczyk - Finnean.