Dziecko urodziło się podczas trzęsienia ziemi w Syrii. Dziewczynka przeżyła, rodzice zginęli. Ratownicy odcięli pępowinę i wyjęli dziecko z gruzów
Ta mała dziewczynka straciła oboje rodziców, jeszcze zanim odcięto jej pępowinę. Tragiczne doniesienia napływają z Syrii, która razem z Turcją została dotknięta przez ogromne trzęsienie ziemi. Jak podaje CBS, w jednym z zawalonych domów w Jenderes pod Aleppo jedynym ocalonym członkiem rodziny okazało się urodzone dosłownie chwilę wcześniej dziecko. Afraa zaczęła rodzić, kiedy ziemia zatrzęsła się po raz pierwszy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Dom zaczął się walić. Rodzina nie zdołała uciec, nie mówiąc o dotarciu do szpitala. Dziewczynka zdążyła przyjść na świat, kiedy ściany domu runęły. Dziecko przeżyło, matka Afraa i ojciec Abdullah zginęli pod gruzami. Ratownicy znaleźli dziewczynkę leżącą na martwej mamie, z jeszcze nie odciętą pepowiną. Dziewczynka trafiła do szpitala. Wydaje się, że będzie zdrowa i ma tylko powierzchowne obrażenia. Zaopiekuje się nią dalsza rodzina.
Liczba ofiar może sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy. Ciała wciąż wydobywane są spod gruzów
Tymczasem liczba ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i w Syrii sięga 9,5 tysięcy, ale może kilkukrotnie wzrosnąć. Najwięcej ofiar jest w Turcji. Osób, które zostały ranne lub straciły dobytek życia i dach nad głową jest około 23 milionów. Kiedy pierwszy raz zatrzęsła się ziemia, nie spodziewający się niczego złego ludzie spali w swoich domach. W południowo wschodniej Turcji i północnej Syrii była godzina 4:17, w Polsce 2:17 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nagle wszystko zaczęło się trząść, budynki pękały i zamieniały się w gruzy. Większość ofiar zginęła we śnie. Pierwszy wstrząs miał siłę 7,8 stopnia w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się na głębokości 18 kilometrów, w odległości około 30 kilometrów od tureckiego miasta Gaziantep liczącego milion mieszkańców. To najsilniejsze trzęsienie ziemi w regionie od niemal trzydziestu lat. Potem nastąpiły dwa kolejne trzęsienia.