Zamach terrorystyczny na lotnisko, krwawe rzezie dokonywane przez Talibów i Państwo Islamskie, chaotyczna ewakuacja, niknące nadzieje wielu ludzi na ewakuację. Z Afganistanu napływa mnóstwo przerażających informacji. Na szczęście są też takie, które skończyły się szczęśliwie. Jedna z nich wydarzyła się... 10 kilometrów nad ziemią. A konkretnie na pokładzie samolotu Turkish Airlines lecącego z Dubaju do Birmingham w Wielkiej Brytanii. Wśród pasażerów znalazła się trzyosobowa rodzina, której udało się wcześniej uciec z Afganistanu. Soman Noori (26 l.), jej mąż Taj Moh Hammat i dwoje ich dzieci zdołali wsiąść na pokład maszyny lecącej do Dubaju. Stamtąd kolejnym samolotem zostali ewakuowani do Anglii. 26-latka była w zaawansowanej ciąży. Gdy samolot wzbił się do lotu, odeszły jej wody...
NIE PRZEGAP: Zakażona koronawirusem urodziła córeczkę. Nie zdążyła jej nawet przytulić!
NIE PRZEGAP: Heidi Klum pokazała gołą PUPĘ w telewizji! Skandal w "Mam Talent"
Załoga maszyny Turkish Airlines niczym na filmie zaczęła pytać przez głośniki, czy na pokładzie samolotu znajduje się lekarz. Ale odpowiedziała tylko głucha cisza. Kilku dzielnym stewardesom nie pozostawało nic innego, niż tylko zachować zimną krew i odebrać poród własnymi rękami. Udało im się to! Na świat przyszła zdrowa dziewczynka, a załoga i rodzina zapozowali do pamiątkowych zdjęć. Dziecko otrzymało imię Havva, czyli Ewa. Do podobnego incydentu doszło w zeszłym tygodniu w wojskowym samolocie z Kabulu do Niemiec. Tam również kobieta urodziła dziecko. Był to chłopiec, którego nazwała Reach.