Jak informuje CBS News, jedna z ofiar zmarła na miejscu, a druga w szpitalu. Do strzelaniny doszło w dwupiętrowym domu na przedmieściach Houston, gdzie bawiło się na przyjęciu urodzinowym około stu osób.
Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że w pewnym momencie do domu 18-latki chciało wejść dwóch mężczyzn, którzy nie byli zaproszeni. Organizatorka nie wpuściła ich do środka, jednak później wdarli się oni do domu z sąsiedniej posesji. Nie wiadomo dokładnie, co się stało i jaki był początek strzelaniny, ale w pewnym momencie w tłumie bawiących się gości padły strzały.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Strzelanina na lotnisku w Los Angeles
- Usłyszałem 5-10 strzałów. Przestraszyłem się. Żona z dziećmi poszła na górę, a ja podszedłem do okna zobaczyć, co się dzieje. Widziałem samochód, który wyglądał podejrzanie. Po strzałach wybuchło zamieszanie. To był po prostu chaos! - relacjonował sąsiad, Bruno Figueroa.
- Niektórzy ucierpieli podczas panicznej ucieczki z domu - powiedział Thomas Gilland, rzecznik prasowy miejscowej policji, poszukującej jeszcze w poniedziałek dwóch mężczyzn, którzy wdarli się na imprezę. Najpewniej to oni są odpowiedzialni za atak.