Skorumpowani urzędnicy rozkradali fundusze na wojnę na Ukrainie. Oszukiwali przy dostawach pocisków moździerzowych, kurtek i żywności. Będzie kontrola z USA
Urzędnicy państwowi kradli miliony przeznaczone na wojnę w obronie własnego kraju! Takich właśnie czynów dopuszczała się grupa skorumpowanych urzędników na Ukrainie - pisze Ukraińska Prawda, a SBU potwierdza: na Ukrainie istniała siatka skorumpowanych złodziei, którzy nie wahali się dla osobistych korzyści finansowych nadwyrężyć kondycji własnej armii. W grę ma wchodzić aż 40 milionów dolarów. Według SBU obecni i byli wysocy rangą urzędnicy Ministerstwa Obrony oraz menedżerowie firmy zbrojeniowej, którzy mieli przeznaczyć pieniądze na zakup 100 tysięcy pocisków moździerzowych dla wojska, pobrali je z kasy, ale nigdy nie dostarczyli pocisków. Do oszustw dochodziło głównie za czasów byłego ministra obrony Oleksija Reznikowa, który został usunięty z urzędu w zeszłym roku po aferze korupcyjnej. Oszukiwano wtedy nawet przy zakupie żywności i kurtek dla wojska!
Pieniądze pochodziły z państwowej kasy, nie z pomocy zagranicznej. Amerykanie sprawdzą, czy zachodnie dostawy też nie były rozkradane
Pieniądze te, jak podkreślają media, w tym Washington post, nie pochodziły z pomocy zagranicznej, a bezpośrednio z funduszy państwowych, a poza tym zostały już odzyskane, ale trudno dziwić się temu, że zachodni partnerzy Ukrainy poczuli niepokój i nieufność. W efekcie ze Stanów Zjednoczonych poleciała do Kijowa amerykańska delegacja, która ma sprawdzać, czy aby zagraniczne fundusze na pomoc Ukrainie były właściwie rozdzielane i czy również tam nie dochodziło do przypadków kradzieży. Wśród jej członków są przedstawiciele ministerstw spraw zagranicznych i obrony, a także Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID). Skuteczna walka z korupcją to jeden z najważniejszych warunków rozpoczęcia negocjacji członkowskich z Unią Europejską, afera może więc mieć jeszcze szersze konsekwencje.