W USA trwają wybory. Wszelkie domysły sugerowały zjawisko tzw. "republikańskiej/czerwonej flagi", czyli bezprecedensowe zwycięstwo Republikanów, partii opozycyjnej do obecnie panujących Demokratów. Tak się jednak nie dzieje, i - jak dotąd - oba ugrupowania idą łeb w łeb. Efektem politycznej walki jest przerzucanie się obietnicami i wytykanie błędów. Reuters ocenił nawet, że Biden jest obecnie "karany" przez swoich wyborców, którzy upatrują w jego prezydenturze źródła problemów gospodarczych, m.in. inflacji. Kevin McCarthy, lider Republikanów w Izbie Reprezentantów, w rozmowie z portalem Punchbowl News, poruszył temat podejścia Republikanów do wojny w Ukrainie. Zwrócił uwagę, że kiedy jego ugrupowanie przejmie władze w Izbie Reprezentantów, USA co prawda nie zrezygnują z pomocy, ale zmienią "podejście".
- Myślę, że ludzie będą siedzieli w środku recesji i nie będą wysyłali czeków in blanco Ukrainie. Po prostu tego nie zrobią. Nie będzie darmowych czeków in blanco - opiniował, odnosząc się do galopującej - także w USA - inflacji (obecnie ok. 8.2 proc.) i rosnących cen benzyny. Biden odpowiedział na tę "zaczepkę".
Biden: Nie daliśmy Ukrainie samolotów bo... "nie będziemy wplątywać się w III wojnę światową"
- Odmówiliśmy Ukrainie przekazania samolotów, bo nie chcemy III wojny światowej - odpowiedział McCarthy'iemy Biden podczas konferencji prasowej w Białym Domu. Odparł, że jego urząd "nie dawał czeków in blanco".
- Na przykład, zostałem zapytany, czy dostarczymy amerykańskie samoloty, by zabezpieczyć niebo nad Ukrainą. Powiedziałem: nie, nie zrobimy tego, nie będziemy wplątywać się w III wojnę światową - powiedział Biden cytowany przez pap. Jak dodał, choć USA dostarczyły Ukrainie systemy obrony powietrznej i systemy HIMARS, odmówiły jej dostarczenia rakiet długiego zasięgu, bo "nie chcemy, żeby zaczęli bombardować terytorium Rosji".