Mimo desperackich prób ekipom ratowniczym nie udało się wyprowadzić ssaka na głęboką, bezpieczną wodę. Delfin został zauważony w piątek późnym popołudniem. Nad brzegiem kanału natychmiast pojawiły się tłumy ludzi przejętych losem ssaka oraz oficerowie NYPD i eksperci z Riverhead Foundation.
Jak mówią świadkowie, woda dla delfina była wyraźnie za płytka i za gęsta. Jednak mimo wszystko pływał on, jakby sprawiało mu to wielką przyjemność. Być może z tego powodu ratownicy zadecydowali, aby poczekać na przypływ, zakładając, że wyższy poziom wody ułatwi mu wydostanie się z pułapki. Tak jednak się nie stało...
Około 6 wieczorem ssak wypłynął na brzeg... Bez oznak życia. Jak podają przedstawiciele U.S. Environmental Protection Agency, nie wiadomo, jak długo delfin przebywał w kanale stworzonym w 1869 r. dla potrzeb okolicznych fabryk. Teraz zajmą się nim eksperci, którzy powiedzą, co było przyczyną jego śmierci.