Gdy wiceprezydent Stanów Zjednoczonych witał się z Tuskiem (57 l.) w Warszawie, w Moskwie na Kremlu Władimir Putin ogłaszał wcielenie terytorium Krymu do Rosji. Dlatego rozmowa premiera z wiceprezydentem wyraźnie się przedłużyła. - Aneksja jest nie do zaakceptowania przez Polskę i wspólnotę międzynarodową - powiedział Tusk. Wiceprezydent USA podkreślił, że Polska wykazuje się wielką odwagą w działaniu na rzecz Ukrainy. - Trzeba twardo powiedzieć, że jako sojusznik jesteście jednym z najlepszych, jakich możemy sobie życzyć - podkreślił Biden.
Premier Donald Tusk powiedział, że Stany Zjednoczone w związku z sytuacją na Ukrainie złożyły nam deklarację bezpieczeństwa i współpracy. W związku z tym politycy omawiali sprawy modernizacji polskiej armii. Wrócił też zawieszony projekt tarczy antyrakietowej. - Do 2018 roku w Polsce znajdą się jej elementy - zapowiedział amerykański polityk. Po spotkaniu z Donaldem Tuskiem Joe Biden rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim (62 l.).
ZOBACZ: WOJNA NA KRYMIE: Rosjanie ZABIJAJĄ ukraińskich żołnierzy!
W tym czasie w Rosji trwało już święto. W Moskwie na placu Czerwonym na specjalnie zorganizowanym koncercie zbierali się ludzie popierający decyzję władz o włączeniu Krymu do terytorium Rosji. W czasie orędzia wygłoszonego do rosyjskiego parlamentu Putin nie krył, że chce powrotu do dawnego Związku Radzieckiego. Stwierdził, że po rozpadzie ZSRR, gdy Krym włączono do Ukrainy, Rosja poczuła się ograbiona. - Nie mogliśmy zostawić mieszkańców Krymu w nieszczęściu, bo to byłoby zwykłą zdradą - dodał i podpisał umowę o wcieleniu części ukraińskiego terytorium do Rosji. Tymczasem na Krymie padły wczoraj pierwsze strzały. Zginął ukraiński oficer!