Jim Carney zaznaczył, że Stany Zjednoczone "bacznie śledzą rosyjskie ćwiczenia wojskowe przy granicy ukraińskiej" i wezwał Moskwę do respektowania suwerenności Ukrainy.
- Stanowczo wspieramy integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. Oczekujemy, że inne państwa będą czynić tak samo- czytamy na Onecie fragment wypowiedzi rzecznika Białego Domu.
Carney dodał również, że Waszyngton oczekuje od Rosji otwartego informowania o manewrach wojskowych prowadzonych na ukraińskiej granicy, gdyż w innym wypadku mogą one zostać „opacznie zinterpretowane”. Carney przestrzegł również przed podejmowaniem ryzykownych kroków.
W środę 26. lutego rosyjskie media podały informację, że Flota Czarnomorska Federacji Rosyjskiej postawiona została w stan podwyższonej gotowości bojowej. Jak twierdza obserwatorzy wydarzeń na Ukrainie, działania podjęte przez władze Rosji związane są z możliwością destabilizacji sytuacji na Krymie. Jednak według oficjalnych informacji podanych przez Moskwę działania te są elementem sprawdzianu gotowości bojowej sił okręgów wojskowych zachodniego i centralnego, a także niektórych rodzajów wojsk.
Zobacz też: Tomasz Walczak: Rosja tylko czeka na ukraiński błąd na Krymie
Kolejne informacje o kontrowersyjnych działaniach Rosyjskich wojsk nadeszły nad ranem 28.02. TVN24 podała informacje pochodzącą z agencji Interfax-Ukraina, jakoby lotnisko wojskowe na Krymie w miejscowości Sewastopol- zajęli Rosyjscy żołnierze. Według tych informacji są oni wspierani przez wozy opancerzone, a ich zadaniem ma być „powstrzymanie bojowników”.
Czytaj również: Janukowycz z Moskwy rządzi Ukrainą. III wojna światowa zacznie się na Krymie?