Jeszcze niedawno w istnienie UFO wierzyła tylko garstka zapaleńców, a teraz mówią o tym oficjalnie władze Stanów Zjednoczonych! Tym razem głos zabrał John Ratcliffe (56 l.), były Dyrektor Wywiadu Narodowego w administracji Donalda Trumpa. W wywiadzie dla Fox News nie krył, że materiały na temat spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi odtajnione dotychczas przez Pentagon to wierzchołek góry lodowej. Według Ratcliffe'a władze USA mają o wiele więcej materiałów na temat takich zdumiewających wydarzeń. - Było o wiele więcej obserwacji niż tylko te, które dotychczas ujawniono - powiedział urzędnik - Niewyjaśnione zjawiska powietrzne były obserwowane na całym świecie. I kiedy mówimy o obserwacjach, powiem coś więcej, to nie było tak, że tylko pilot coś widział. Mamy wiele różnych czujników, które rejestrują takie zjawiska i niektóre z nich są niewyjaśnione - dodał. Zaobserwowane obiekty miały m.in. przełamywać barierę prędkości światła i wykonywały manewry w sposób, który byłby absolutnie nieodstępny dla urządzeń wykonanych ludzką ręką.
NIE PRZEGAP: Meghan i Harry przyłapani na KŁAMSTWIE! Pokazano dokumenty, już są DOWODY
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji władze USA mają czas do 1 czerwca na odtajnienie wszystkiego, co wiedzą o UFO. Część dokumentów już odtajniono. Otrzymał je po kilku latach oczekiwania między innymi badacz UFO Anthony Bragalia. Udostępniono mu m.in informacje na temat materiału nazwanego Nitinolem, podobnego do "metalu obdarzonego pamięcią" znalezionego na miejscu katastrofy w Roswell w 1947 roku. Kiedy ktoś zmieniał jego kształt, on uparcie powracał do pierwotnej formy, tak jakby ją pamiętał. Według Bragalii dokumenty ujawniają, że we wrakach pojazdów Pentagon odnalazł także inne materiały zdecydowanie nie wykonane ręką człowieka. Niektóre potrafiły uczynić przedmioty niewidzialnymi, zmniejszać prędkość światła lub "kompresować" promieniowanie elektromagnetyczne. Nie wiadomo, gdzie są obecnie przechowywane te przedmioty.