Obok takiej tragedii nie da się przejść obojętnie. 7-letnia Sadie Davila została padła ofiarą pitbulla. Do ataku na dziewczynkę doszło w piątek, 6 stycznia o godzinie 18:30 w amerykańskim stanie Luizjana. Według ustaleń "Interii", pies wtargnął na posesję przed domem parafialnym East Baton Rouge, gdzie bawiła się Sadie i się na nią rzucił.
Zobacz: Pies zagryzł swojego właściciela pod Hrubieszowem! Dramat na oczach syna mężczyzny
Na ratunek dziewczynce ruszył członek jej rodziny, który uderzał psa kijem, ale nie był w stanie go odciągnąć. Siedmiolatka trafiła do szpitala z wieloma ugryzieniami na twarzy i uszkodzeniem czaszki. Niestety, w wyniku poniesionych obrażeń zmarła... Funkcjonariusze, którzy zajmowali się sprawą, szybko znaleźli psa. Według ich relacji, pies pyska miał widoczne ślady krwi. Znaczną jej ilość znaleziono też na podwórku, gdzie bawiło rozegrała się tragedia.
20-letni właściciel psa oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci
- W nocy po brutalnym ataku pitbull został uśpiony - informację przekazał miejski dyrektor ds. kontroli zwierząt. Właścicielem psa jest Erick Lopez. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że w chwili ataku nie było go w domu - przekazuje "Interia". Dodał także, że pozwalał swojemu pitbullowi biegać bez ograniczeń. Podano, że dom 20-latka znajduje się około 150 metrów od miejsca ataku i nie jest w żaden sposób ogrodzony.