Amerykańska prasa rozpisuje się na temat metod wychowawczych prezydenckiej pary. Nastolatki mają kategoryczny zakaz korzystania z telefonów komórkowych i komputerów, chyba że ma to związek z nauką. Wyjątek stanowią jedynie weekendy, kiedy dziewczyny mogą pograć w różne gry czy pooglądać telewizję. Córki prezydenta muszą też obowiązkowo uprawiać dwa sporty. Jeden z nich wybierają same, a drugi wybiera im mama Michelle (48 l.).
Nastolatki mają też zakaz jedzenia niezdrowych potraw, a kieszonkowe dostają tylko wtedy, gdy dokładnie wysprzątają swoje pokoje w Białym Domu. Wydaje się, że surowe metody wychowawcze przynoszą skutek, bo przez 4 lata kadencji prezydenckie córki nie wywołały ani jednego skandalu.