Podczas uroczystości wręczania pośmiertnie Janowi Karskiemu (86 l.) Medalu Wolności amerykański prezydent użył określenia "polski obóz śmierci". Amerykańska prasa omawiając ten skandal, nie pozostawiła na Obamie suchej nitki.
-Nie jest to pierwszy raz, kiedy nasz prezydent nie spełnił swego obowiązku, aby wiedzieć, o czym i gdzie mówi- napisał m.in. "Washington Times". Obama chcąc wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji, odpowiedział na list prezydenta Komorowskiego. Napisał w nim m.in., że nieumyślnie użył sformułowania "polski obóz śmierci".
- Z satysfakcją przyjmuję wyrażenie przez prezydenta USA żalu i ubolewania z powodu pomyłki, którą nieświadomie popełnił - komentował Komorowski.
Jednak zdaniem marszałek Sejmu Ewy Kopacz byłoby znacznie stosowniej, gdyby amerykański prezydent przeprosił za swe słowa wszystkich Polaków w formie ustnej, a nie wysyłał list Komorowskiemu.
Joachim Brudziński (44 l.), PiS
Prywatny list do prezydenta Komorowskiego to zdecydowanie za mało. Prezydent Obama słowa o polskich obozach śmierci wypowiedział na forum publicznym, w obecności wielu dziennikarzy i kamer - to poszło w świat.
Dariusz Joński (33 l.), SLD
- Obama powinien powiedzieć otwarcie i na forum publicznym: Przepraszam. Wysyłanie listu do prezydenta Komorowskiego w ogóle nie załatwia sprawy. Choćby wysłał go do wszystkich Polaków, to i tak za mało.
Jarosław Kalinowski (50 l.), PSL
- Prezydent Obama bardzo wyraźnie i dokładnie wyraził w swoim liście, gdzie popełnił błąd i wyraził swój żal za zaistniałą sytuację. Uważam, że naprawdę nie ma co oczekiwać więcej. Reakcja Białego Domu była błyskawiczna.
Ewa Kopacz (56 l.), marszałek sejmu, PO
- Wielcy politycy potrafili się przyznać do błędu, przepraszać ( ). Jeśli ludzie potrafią powiedzieć magiczne słowo "przepraszam", to zyskują sobie sympatię, a nie przeciwnie, jak pewnie podejrzewał prezydent Obama, który ogra- niczył się do napisania listu.