W niedziele na termometrach w Kansas były ponad 44 kreski, choć to jeszcze nie rekord (w 2000 roku zanotowano temperaturę 46 st. Celsjusza) to niemiłosierny skwar dokucza wszystkim, a szczególnie osobom starszym i dzieciom.
Od weekendu szpitale przezywają prawdziwe oblężenie. W ciągu doby zgłaszają się setki ludzi z objawami przegrzania organizmu, na szczęście nie ma jeszcze doniesień o ofiarach śmiertelnych upałów.
Co gorsza wysoka temperatura to nie jedyne zagrożenie. Nad upalnym Chicago przeszła w poniedziałek gwałtowana burza. Wiatr wiejący z prędkością ponad 120 kilometrów na godzinę spowodował najpoważniejszą od 13 lat awarię prądu.
W najgorszym momencie nie miało go prawie 870 tysięcy odbiorców.