Rząd Stanowy Ohio skazał Denisa McGuira na karę śmierci za zbrodnię, którą popełnił w 1989 roku. Mężczyzna zgwałcił i zamordował 22-letnią kobietę w 7. miesiącu ciąży.
Według przedstawianego przez amerykańskie media opisu świadków obecnych przy egzekucji, mężczyzna - zanim umarł - cierpiał przez ponad 15 minut. Do uśmiercenia skazańca władze Ohio postanowiły zastosować nową śmiertelną mieszankę midazolamu (środek uspakajający) i hydromorfonu (środek przeciwbólowy).
Po wstrzyknięciu trucizny przez pięć minut pozostawał nieruchomy, potem nagle zaczął głośno sapać i prychać. Trwało to przez kolejne 10 minut. W tym czasie jego żołądek miał wznosić się i opadać, jak w konwulsjach.
Zobacz też: Prof. Antoni Kamiński: Kiedyś była za to kara śmierci
Ostatnie sekundy życia opisuje między innymi „New York Daily News”, w którym czytamy, że McGuire chwilę przed straszną śmiercią pomachał do swoich obecnych przy egzekucji dzieci i powtórzył dwa razy „Kocham Was”. Wcześniej zwrócił się do członków rodziny zamordowanej kobiety. Podobno powiedział „Idę do nieba, spotkamy się tam”. Podziękował za list, który wcześniej od nich otrzymał. Jak sam powiedział list zawierał „miłe słowa, które wiele dla niego znaczą”. Wiemy również, że miesiąc przed egzekucją McGuire również wysłał list do rodziny swojej ofiary, w którym przeprosił za swój czyn.