Kolejna strzelanina na amerykańskiej uczelni, podobna do tych z innych miast w 2007, 2008 i 2010 roku, pochłonęła siedem ofiar śmiertelnych. Trzy inne osoby zostały poważ-nie ranne. Jak zwykle sprawcą masakry nie jest osoba z zewnątrz, ale ktoś, kto szkołę dobrze znał. Mordercą okazał się były uczeń, 43-letni Koreańczyk One L. Goh. Strzelać zaczął podczas zajęć z akupunktury. Studenci uciekali na oślep przed mordercą z karabinem, a on celował im w plecy. Zabił siedem osób, a potem odjechał z miejsca masakry kradzionym samochodem. Został zatrzymany w jednym ze sklepów. Wciąż nie wiadomo, co kierowało
USA: Studencka masakra w Kalifornii
Strzały, krzyki przerażenia, krew na podłogach, jęki rannych - spokojna chrześcijańska szkoła w kalifornijskim Oakland w ciągu kilku chwil zamieniła się w miejsce kaźni.