Michael Hammons to amerykański weteran, który w swoim życiu widział już wiele bólu i cierpienia. Nic więc dziwnego, że kiedy zobaczył psa uwięzionego w aucie, bez wahania wybił szybę i uwolnił małego yorka. - Widziałem wystarczająco dużo zniszczenia i śmierci. Nie chciałem patrzeć na to po raz kolejny, wolałem zapobiec nieszczęściu - powiedział weteran. Michael Hammons stwierdził również, że najważniejsze było dla niego dobro psa i nie kalkulował, jaka kara może go za to spotkać. - Zdawałem sobie sprawę z konsekwencji, ale wtedy to nie miało znaczenia - powiedział mężczyzna. Szybko się jednak okazało, że wybawiciel psa będzie musiał odpowiedzieć za swoje zachowanie. Na policję zgłosił się właściciel psa, który oskarżył Michaela Hammonsa o wtargnięcie do auta - informuje Radio ZET. Weteran został już zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzut wtargnięcia. I choć mężczyźnie grożą teraz konsekwencje prawne, Michael Hammons przyznaje, że nie żałuje swojej decyzji. - Szkło tworzą na co dzień, więc wybitą szybę mogą zastąpić nową, ale przyjaciela domu już nie - skomentował weteran.
Zobacz też: Jak przewozić psa samochodem - czyli podróż oczami pupila