Michael Woodmansee (52 l.) to jeden z najbardziej odrażających zbrodniarzy w USA. Gdy zaczął zabijać, miał zaledwie 16 lat. Jak sam stwierdził, chciał zrobić coś "interesującego i zabawnego", zwabił więc do swojego mieszkania sąsiada Jasona Foremana (+5 l.).
Tego, co morderca zrobił z dzieckiem, sąd nigdy do końca nie ujawnił ze względu na dobro rodziców. Najprawdopodobniej zabójca udusił, poćwiartował i zjadł swoją ofiarę. Sprawa wyszła na jaw w 1982 r., gdy innemu dziecku udało się uciec z domu zwyrodnialca. Obok szczątków Jasona znaleziono wtedy pamiętnik, w którym szaleniec opisał swój czyn.
Patrz też: USA: Zabił matkę bo zabrała mu playstation
Teraz, po 29 latach, za dobre sprawowanie, Woodmansee wychodzi z więzienia 12 lat wcześniej, niż przewidywał wyrok. Ale to na wolności czeka potwora kara. Ojciec Jasona, John, zapowiedział publicznie w radiu, że znajdzie kanibala, gdziekolwiek by się ukrywał i zabije w równie bolesny sposób, w jaki ten pozbawił życia jego synka.