Pochodząca z Arizony Marilyn Edge po rozstaniu się z mężem przeniosła się do Kalifornii wraz z dwójką dzieci: 10-letnią Faith oraz 13-letnim Jaelenem. Jak donosi CNN, jej mąż, który z kolei pozostał w Atlancie, cały czas walczył o to, żeby dzieci były z nim. W sądzie rodzinnym przedstawił wystarczająco dużo dowodów na to, że Marilyn jest złą matką i wykorzystuje maluchy tylko do tego, by otrzymywać alimenty oraz pomoc z miasta jako samotna matka. Sędzia uznał jego racje i zgodził się, żeby dać mu wyłączne prawo opieki nad synem i córką. Niestety, nigdy się tego nie doczekał...
Kiedy bowiem Marilyn dowiedziała się, że sąd odbiera jej dzieci, wściekła się tak bardzo, że zabrała je do hotelu w Santa Ana, CA i tam otruła. Sama potem wsiadła do samochodu i próbowała roztrzaskać się o ścianę - ta próba samobójcza się nie powiodła. Jak wynika z dokumentów sądowych, kiedy na miejsce przyjechała policja, kobieta przyznała oficerom, że zabiła dzieci. Marilyn Edge próbowała przekonać sąd, że zrobiła to, ponieważ nie wyobrażała sobie bez nich życia, ale sędzia nie dał się przekonać. Matka - potwór usłyszała już zarzuty podwójnego zabójstwa i ponownie pojawi się w sądzie 25 października. Jeżeli zostanie uznana winną, nigdy już nie wyjdzie na wolność.