Księżna Monako tonęła wtedy we łzach i wokół aż huczało od plotek, że tuż przed ceremonią próbowała bezskutecznie uciec, gdy dowiedziała się o zdradach narzeczonego.
Podczas podróży poślubnej nowożeńcy mieszkali w oddzielnych hotelach, a gdy pojawiali się razem, Charlene była smutna. Kiedy jednak książęca para zawitała do Nowego Jorku, uśmiechali się i czule obejmowali.
Czyżby wreszcie w ich małżeństwie zaczęło dziać się dobrze?