37-latka załamała się podczas pandemii koronawirusa. Po trzech latach utopiła w wannie swoje dzieci i powiesiła się
Derek Johnson z Semmes w Alabamie nigdy nie przypuszczał, że jego szczęście rodzinne zakończy się w tak makabryczny sposób. Mężczyzna od kilku lat był mężem Nancy i ojcem dwuletniej Mii. Planowali z żoną kolejne dziecko. Wtedy zaczęła się pandemia koronawirusa. Izolacja i niepokojące wiadomości ze świata sprawiły, że Nancy przeżyła załamanie psychiczne. Od tamtej pory nic nie było już takie samo. Nie pomogły też narodziny drugiego dziecka, Jacoba, który przyszedł na świat dwa lata temu. Kobieta pewnego razu porwała dzieci. Małżeństwo się rozpadło, Nancy i Derek byli w separacji. Mężczyzna musiał walczyć o widywanie się z córką i synem. Nie sądził, że żona przeżywa aż tak głęboki kryzys. Pewnego dnia wrócił z podróży służbowej do domu. Panowała w nim dziwna cisza. Po chwili przerwały ją okrzyki pełne rozpaczy. Na sofie leżały przykryte kocem zwłoki dzieci, 2-letniego Jacoba i 5-letniej Mii. W szafie była powieszona Nancy. Śledztwo wykazało, że kobieta utopiła dzieci w wannie, córce dodatkowo podrzynając gardło, a potem popełniła samobójstwo.
"Mam łazienkę, na którą nie mogę patrzeć, gdzie utonęły moje dzieci. Chcę to wszystko wyburzyć"
Zrozpaczony Derek Johnson ma tylko jedną prośbę. Pogrążony w długach mężczyzna chce, by ludzie pomogli mu opłacić remont łazienki i demontaż wanny, na którą ze zrozumiałych względów nie jest w stanie patrzeć. "Bardzo kochałem Mię, Jacoba i Nancy. (...) Nasz dom był pełen radości i szczęścia, przyszłość była jasna pod każdym względem. Przez 7 lat naszego małżeństwa włożyłem w nie tyle miłości i troski. Teraz jestem na poziomie zero i mam około 25 tys. długów, łazienkę, na którą nie mogę patrzeć, gdzie utonęły moje dzieci. Chcę to wszystko wyburzyć. Wkrótce muszę zapłacić podatek od nieruchomości w wysokości 1800 dolarów, a ja nie potrafię przewidzieć, kiedy wrócę do pracy" - pisze mężczyzna na stronie GoFund Me. Tymczasem policja wykluczyła udział osób trzecich w tragedii. Śledztwo ma wykazać, jak wyglądał nadzór opieki społecznej nad rodziną i czy czyjeś zaniedbania mogły przyczynić się do tego dramatu.
Potrzebujesz pomocy? Nie jesteś sam!Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia