Z raportu TransitCenter na podstawie danych Miejskich Zakładów Komunikacyjnych (MTA) wynika, że liczba obowiązkowych przeglądów i napraw wind znajdujących się na peronach spada od pięciu lat. Podobnie jest w przypadku ruchomych schodów, które z braku odpowiedniego konserwowania coraz częściej są unieruchomione. Choć dla wielu pasażerów może to nie być wielki problem, to jednak są tacy, którzy bez windy nie będą w stanie zjechać na peron czy wyjechać ze stacji. - MTA zdaje się lekceważyć ten problem. Zadowala ich, że windy i schody działają na 90 proc., ale wszystko poniżej 100 proc. powinno być niezadowalające. Proszę pomyśleć o osobach poruszających się na wózkach inwalidzkich. Nieczynna winda, nawet przez jeden dzień odcina ją od możliwości przemieszczania się po mieście, do czego ma prawo - mówi Colin Wright z TransitCenter, organizacji dbającej o prawa pasażerów komunikacji miejskiej i dbających o to, żeby działała jak najlepiej.
Spośród 249 wind w systemie, w 2017 r. działało 95,9 proc., w porównaniu z 97,3 w 2013 r. Zdaniem przedstawicieli TransitCenter głównym powodem pogarszającej się sytuacji z windami i schodami ruchomymi spowodowana jest to, że MTA nie zatrudnia odpowiedniej liczby osób do ich konserwacji. W 2017 r. zatrudniano ich 397, chociaż w budżecie zarezerwowane są fundusze dla 505 pracowników do obsługi wind i schodów ruchomych.