W Chicago jak na polu walki. W jeden weekend w strzelaninach zginęło 5 osób

Z doniesień służb wynika, że najgorzej było w zachodniej i południowej części Chicago. Jak informuje PAP, seria strzelanin miała swój początek w piątkowy (14 stycznia) wieczór, gdy dwóch napastników wysiadło z samochodu i zastrzeliło 39-letniego mężczyznę. W sobotę (15 stycznia) również w wyniku postrzałów, zginęły kolejne dwie osoby, mężczyźni w wieku 24 i 30 lat. Pierwszy został zaatakowany na chodniku, drugi siedział w samochodzie, gdy do niego i jego współpasażera cztery osoby otworzyły ogień. W niedzielę i poniedziałek (weekend był przedłużony) zginęło kolejnych dwóch mężczyzn: 20-letni i 29-letni. Obaj zostali postrzeleni z przejeżdżających samochodów. Tragicznego bilansu dopełniają ranni. 

CZYTAJ TAKŻE: Polski rzeźnik zgwałcił i zabił 21-letnią Libby. Jej matka chce iść z nim na kawę!

CZYTAJ TAKŻE: Kaczynski trafił do szpitala. Lekarze walczą o jego życie. Co mu jest?

Jak podają służby, w sumie, w czasie tych kilku dni, w wyniku strzelanin ucierpiały 33 osoby, w tym między innymi 15-letni chłopiec, dwóch 19-latków oraz 22-letnia kobieta. Są to przede wszystkim ofiary napadów i pościgów samochodowych. Funkcjonariusze przyznają też, że jak dotąd żaden ze sprawców nie został zatrzymany. 

CZYTAJ TAKŻE: Anders Breivik będzie wolny? Jego ojciec: "Żałuję, że nie zabił też mnie. On nie wyjdzie"