– 4 lipca spędzimy w naszym domu w górach Catskill – zdradziła nam Elżbieta z Queensu. – Staramy się jeździć tam jak najczęściej, a przedłużony weekend to doskonała okazja. Na pewno zaprosimy znajomych na grilla i piwo. Dzieci nie mogą się już doczekać tego wyjazdu. Do Nowego Jorku planujemy wrócić dopiero w poniedziałek wieczorem - dodaje. – Jadę z żoną do rodziców do New Jersey – powiedział nam Henryk z Greenpointu. – Wyjeżdżamy już w czwartek. Na pewno odwiedzimy kilka outletów po drodze, a na miejscu rodzina szykuje barbecue. Dla mnie to jedna z nielicznych chwil w roku kiedy mogę wyjechać poza Nowy Jork. Poza tym fajerwerki widziałem już wiele razy i nie jest to dla mnie żadna atrakcja. Tradycyjnie już część osób zostanie w mieście, aby podziwiać coroczny pokaz fajerwerków, czy też zmagania piłkarzy podczas trwających właśnie Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Brazylii. – Nigdzie się nie wybieram – poinformował nas Mariusz z Maspeth. – Trwa mundial, a ponieważ cały czas pracuję do tej pory nie widziałem zbyt wielu meczów. W ten weekend to się zmieni. Na piątek i sobotę zaplanowano ćwierćfinały. Kupujemy z kolegami niezbędny prowiant i piwo i zasiadamy przed telewizorem. – Zostaję w domu i całą rodziną idziemy do sąsiadów na dach, żeby obejrzeć fajerwerki – powiedziała „Super Expressowi” Monika z Greenpointu. – Widziałam je już kilka razy, ale zawsze robi to na mnie duże wrażenie. Poza tym to ogromna atrakcja dla dzieci, które są jeszcze małe. Wieczorem na pewno zorganizujemy jakąś imprezę, ale raczej w niewielkim, kameralnym gronie.
Marcin Żurawicz