None
Adam Chmielewski z Dolnego Brooklynu, 31 lat, pracownik biurowy
- Idziemy do japońskiej restauracji na Williamsburg. Będzie 10 osób, sprawdzone towarzystwo i na pewno świetna zabawa. Dlaczego akurat w restauracji? Bardzo mi się podoba sam lokal, a poza tym lubię japońskie jedzenie. Jeszcze nie spędzałem sylwestra w ten sposób, więc postanowiłem spróbować.
Grzegorz Zastawny z Greenpointu, 26 lat, pracownik construction
- W domu na pewno nie będę siedział, ale jeszcze dokładnie nie wiem, gdzie i w jakim składzie będę imprezował. Co roku spotykamy się z tą samą paczką znajomych, ale teraz nie wszyscy dostali wolne. Na pewno kto będzie mógł, przyjdzie. Może gdzieś na Manhattanie... Zobaczymy!
Antoni Kozikowski
z Greenpointu, 73 lata,
pracownik fizyczny
- Z żoną i znajomymi będziemy w domu. Młodsi niech imprezują, człowiek ma już swoje lata, to woli siedzieć na miejscu. Pooglądamy telewizję, posłuchamy Radia Maryja, a o północy złożymy sobie życzenia i zaraz pójdziemy spać.
Marzena Zdybel z Queensu, 37 lat,
właścicielka biznesu
- Kiedyś chodziliśmy co roku na imprezy, bo witanie Nowego Roku w domu to - prawdę mówiąc żaden sylwester. Jednak teraz dzieci są małe i od kilku lat siedzimy z mężem w domu. Nie zamierzamy się jednak nudzić. Dzieci pewnie będą bawić się cały wieczór, a my pooglądamy telewizję. A o północy wypijemy szampana i złożymy sobie noworoczne życzenia.