Parę dni temu Igor Wostrikow (31 l.) był szczęśliwym mężem Eleny (+30 l.) i ojcem Anny (+7), Artema (+5 l.) i Romana (+2 l.). Stracił ich wszystkich. Byli zamknięci w płonącym kinie i dzwonili do niego błagając o pomoc, ale nie zdołał przedrzeć się przez dym. -To przez was, skorumpowanych urzędników! - krzyczał Igor na demonstracji w Kemerowie. Twarze winnych zobaczył już świat. Nadieżda Suddenok, szefowa centrum, wraz z innymi managerami stanęła przed sądem w Kemerowie. Odpowiedzą za zabójstwo. Bo nie ma wątpliwości – to ich niechlujstwo doprowadziło do tragedii.
ZOBACZ TEŻ: Pożar w Kemerowie: tak dzieci żegnały się z rodzinami. Wstrząsajace SMS-y
Wyjścia ewakuacyjne były pozamykane, alarm pożarowy wyłączony, centrum zbudowano wbrew zasadom bezpieczeństwa. Wciąż nie wiadomo, ile osób zginęło w niedzielnym pożarze. Oficjalnie to 64 osoby, ale za zaginionych uznaje się aż 85. Po Rosji krążą pogłoski, że ofiar może być niemal 400, ale sprawa jest tuszowana ze względu na ogromny rozmiar korupcji i zaniedbań.